czwartek, 30 czerwca 2016

Opowiadanie 5

Zaczynał się nowy rok w Hogwardzie. Emily wróciła do Malfoy Manor od ciotki Bellatriks. 
-Emily, Draco pośpieszcie się.
Rodzeństwo było gotowe do wyjścia. Deportowali się na Peron 9 i 3/4. Weszli do pociągu i pojechali. 
-Draco, w Hogwardzie się nie znamy, nie jesteśmy rodzeństwem -a żebyś wiedziała... - co ? -... Nie ważne- a cicho! Powiedziała a raczej bardziej rozkazała Emily bratu. Po chwili byli w Hogwardzie. Emily spotkała się z Alice.
-Cześć Ali. 
-cześć Emi. Powiedziały dziewczyny do siebie.
-Teraz jest zielarstwo. Powiedziała Alice do przyjaciółki. 
- Nie, przecież są Zaklęcia. Czyżby plan się zmienił? Emily popatrzała dziwnym wzrokiem na koleżankę i skwasiła twarz. -Tylko nie Zielarstwo... - szepnęła Emily. Po lekcjach wszyscy byli już w pokojach. Emily poszła się przejść po szkole. Weszła do pokoju życzeń w którym stał Draco. Emily szła powoli starając się nie zrobić żadnego nawet najmniejszego hałasu. Wyciągnęła różdżkę i przez przypadek trąciła wazon. 
-Eh... kto to ? Zapytał nie spokojny Draco. - Kto tu jest? ! - Emily schowała się za szufladami. Draco z różdżką w ręku zaczął zaglądać i szukać sprawcy zbicia wazonu. Zaczął krążyć w kółko wokół szuflad. Draco wychilił głowę i zobaczył czarne falowane włosy. 
-Emily !? Szpiegujesz mnie i co ty tutaj robisz ?!  Zapytał Brat z wydoroślałym głosem.
-Yyyy.... nie no skąd taka myśl. Po prostu przechadzałam się... a co ty tutaj robisz... hmm... ? Zapytała z niecnym uśmieszkiem na twarzy.
-zapytałem pierwszy! Ale trudno. Idź z tąd ! Krzyknął donośnym głosem blondyn.
-Okey, już mnie nie ma. I Emily wyszła z pokoju ale stanęła za róg wejścia do pokoju skąd widziała Co robi  Draco. Widziała że jej brat stał przy jakiejś krzywej szafce i szperał coś w niej. Wziął ptaka, włożył go do szafki, zamknął szafkę, otworzył ją i ptaka nie było. Emily się zdziwiła i nie wytrzymała.
- Co stało się z tym ptakiem ?! Gadaj, bo powiem Severusowi wszystko co widziałam! Emily użyła szantażu aby Draco jej znowu nie wygonił.
-Ciiii... powiem ale ciiii... naprawiam ją - czyli...? - szafkę zniknięć. Draco powiedział  poważnym i przejętym głosem do siostry. 
-Po co ? Zapytała bardzo zbiegła Emily.
- Nie ważne idź już, naprawdę. 
- Jutro to od ciebie wyciągnę bo inaczej... Severus się o wszystkim dowie.  Emily popatrzyła na brata odwróciła się i zaczęła się gorzko śmiać. Draco ją zatrzymał.
-Severus nie może się dowiedzieć że ty wiesz o tym. -Bo... ?- to zadanie od L.V. mam je wykonać i nikt nie może się o tym dowiedzieć, czaisz? Draco Zerknął smutną miną na Siostrę i skleił ręce jakby o to błagał.
-Ok. Idę spać.
 -Obiecujesz ? 
-Jak... pomyślmy... oddasz mi swoje kieszonkowe. 
-Zgoda. I tak to ważniejsze.
Następny dzień...
Emily wstała. Pierwsza lekcja Emily była z Severusem Snape'em. Lekcja się zaczęła a Alice jeszcze nie było. 
-... Emily Malfoy -obecna... - Max Miller (taki jeden uczeń)  - Jestem... - Alice Granger (brak pokrewieństwa z Hermioną) . Alice Granger, nie ma.... I tak dalej Snape sprawdza obecność. Alice wchodzi spóźniona na zajęcia. 
-A gdzie ty byłaś!  Zły Severus krzyknął na Alice.
-Yyyy... ja... ja... jąkała Alice nie wiedząc co powiedzieć.
- -10 punktów dla slytherinu.  Powiedział poważnie z szeptem Nauczyciel patrząc na uczniów.
"Co to nie fer " "nie można tak" "głupia Alice, nie wie o której się zajęcia zaczynają " i takie szepty było słychać od Uczniów slytherinu.
-Gdzie ty byłaś? Emily zapytała Alice spóźnioną na lekcje.
- Malfoy, na przerwie sobie pogadacie! Powiedział Severus swoim podłym głosem.
-Tak, przepraszam panie Snape. Emily odwróciła wzrok na Maxa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz