poniedziałek, 27 czerwca 2016

Opowiadanie 3


-Teraz mi powiesz Draco o co chodzi?  Zapytała stanowczo siostra.
Draco wziął głęboki wdech i powiedział:
-Chciałem wyrównać rachunki z tym Davidem w pojedynce to ja mu experiallmus ale mi nie wyszło a on mi Crucio. To ja upadłem i nie słyszałem jakie dokładnie użył potem zaklęcia. I zanim się obejrzałem to ich nie było a krew mi...wiesz i tak było. Nie chcąc mówić siostrze to i tak powiedział.
-Jak : "ich nie było " ? Czy było ich więcej!? Świetnie zrobiłeś, teraz wezmą mnie za siostrę z słabym braciszkiem. Nie nawidzę cię !!!! I Emily poszła do swojego pokoju. Następnego dnia...
-Emily, Draco budzić się prosi pani Narcissa, kazała mi przekazać że Rodzina Malfoy jedzie do Pani Bellatriks Lestrange - cicho Zgredek podszedł do drzwi pokoji Rodzeństwa i przekazał to co miał przekazać, bo nie miał innego wyboru.
-Idź stąd głupi skrzacie! Krzyknęła Emily i rzuciła w niego poduszką. -Zgredek odchodzi, już zgredka nie ma.- Z przerażeniem powiedział, i poszedł na dół i powiedział do Narcissy:
-Pani moja...gdzie są dzieci ? Pobudziłeś je ?! Głupi Skrzat do niczego się nie nadajesz, CRUCIO! Kazałam ci je zbudzić! Przerwała krzykiem Cissa Zgredkowi. I już Skrzat leżał na podłodze i wił się z bulu.
-Przynieś mi moje kolczyki ! Kazała Narcissa Zgredkowi chociaż wiedziała że on leży i nie może się podnieść z ogromnego bulu którego sprawiła mu jego okropna pani.
-Tak pa..pani- i Zgredek podał ciemne kolczyki Narcissie.
-Szybciej dzieciaki!
Po tym krzyku od razu wstały z łóżek i zaczęli się ubierać w ubrania codzienne. Narcissa popatrzyła na męża i spytała:
-A co ty nie idziesz z nami ?! Z obawą i ze złością zaczęła się przyglądać mężowi.
-Yyyy...nie ja nie ide.  - Lucjusz odwrócił wzrok w drugą stronę (przeciwną od Żony która go przerażała ).
-Tak, świetnie świetnie zostaw mnie z tymi bachorami. Taka z nas kochana rodzina w której zawsze brak ojca. Zła Narcissa widziała dzieci które zeszły na dół i jednocześnie powiedziały ze strachem: "gotowi do wyjścia ". Po chwili byli już u ciotki która siedziała sama w ogromnym domu w ciemnym kącie i bujała się na bujanym fotelu. Jej widok zmarł w minie u Dracona za to Emily powiedziała do swojej Ciotki:
-przestań, na nikim nie robisz wrażenia, oprócz mojego durnego brata. Jedyne czego się boję to Voldemorta. Powiedziała obojętnie siostrzenica Belli.
-Jak śmiesz wymawiać jego imię! Zakazane imię! - krzyknęła Bellatriks do Emily która stała jak słup soli po słowach które ją w miarę przerazily (tak jak słowa matki przed wyjazdem do Ciotki ).  Draco uciekł do pokoju gościnnego i zaczął czytać książkę zaklęć. Emily została z Matką i Ciotką. Narcissa zaczęła opowiadać o zachowaniu Emily Bellatriks (bardzo jej na tym zależy) . "Jest okropna w stosunku do mnie i do innych " Emily słysząc też e słowa uśmiechnęła się dumnie do Ciotki która zaczęła się gorzko śmiać.
 -świetnie!  Trzymaj tak mała. Powiedziała Bellatriks do Emily.
-wiem. To moja zasługa, Matko dziś noc spędze u Ciotki ona mnie przynajmniej docenia. Powiedziała Emily odwracając głowę w stronę pustego, ulubionego pokoju w domu Belli.
- Świetny plan. Naprawdę świetny, Emily Masz to po mnie. Powiedziała z dumą Ciotka do siostry - Ja jestem za i Emi - znów odezwała sie.
-niech wam będzie.
Po 2 Godzinach Malfoy'owie poszli do domu prócz Emi. Emily popatrzyła na Bellę która kręciła różdżką w jej mega kręconych włosach. A ta się odezwała :
-Emily musisz poznać sama wiesz kogo aby pokazać mu jaką będziesz dobrą śmierciożercą i może... jak dobrze pójdzie i pokażesz mu swoje zdolności magiczne wypali ci za jakiś tam czas mroczny znak. Powiedziała Bellatriks spoglądając na Emi która i Emily skwasiła trzarz.

1 komentarz: